Get Adobe Flash player

Liczniki dla stron


 FORUM 

How Witches Checked?


  

                                

                  Jak sprawdzano Czarownice?

    Próby wagi ciała. Ówcześnie opierano się na przekonaniu, że czarownice są dużo lżejsze od człowieka, bo diabeł czarami sprawił, że są prawie pozbawione ciężaru. Domniemaną czarownicę rozbierano do naga, po czym położna sprawdzała, czy nie ma ukrytego ciężaru w miejscach intymnych. Ta sama procedura była w wypadku mężczyzn oskarżonych o czarnoksięstwo. Oskarżonych konfrontowano ze specjalnymi tabelami - jeśli oskarżony ważył mniej, był skazywany. W niderlandzkim mieście Oudwater znajduje się słynna waga i tabele, którymi porównywano ciężary. Ludzie wówczas drzwiami i oknami walili do Oudwater, żeby dać się zważyć - bo pieczęć, z Oudwater była polisą w razie ewentualnego oskarżenia - Inkwizycja w całej Europie uznawała taką osobę z góry za niewinną. Nawet parodia Monty Pythona w filmie odnosiła się do czarownicy, która była lżejsza od kaczki.

  Wyjaśnienie wagi ciała. Dzisiaj wiemy, że Ufonauci używają wszczepionych w ciało miniaturowych napędów telekinetycznych - co sprawia, że tak wyposażeni ufonauci po prostu ważą albo zero (nic) albo ich waga jest bardzo nieznaczna (gdy ciało migota telekinetycznie - na ułamek sekundy staje się jakby wzorem energetycznym w następnej chwili normalnym ciałem fizycznym - i tak kilkadziesiąt lub kilka tysięcy razy na sekundę). Telekineza jest to po prostu nierytmiczne pulsowanie pola magnetycznego, które pobiera ciepło z otoczenia. Ówcześni ludzie doskonale zdawali sobie sprawę, że diabły/czarownice miały właśnie te napędy włączone niemal cały czas, gdyż nie czuły się bezpiecznie - a wiadomo, że każdy mógł z ukrycia wypuścić śmiertelną strzałę z łuku - np. jakiś lokalny fanatyk. Tymczasem przy włączonym trybie taka strzała po prostu przeniknęłaby ciało delikwentki bez uszczerbku.

  Próba wody. W ten sposób najczęściej sprawdzano, czy osoba jest czarownicą. Ręce wiązano w kozła (lewa ręka do prawej nogi i prawa ręka do lewej nogi) i spuszczano do wody (rzeki, stawu). Jeśli kobieta się topiła - była człowiekiem. Jeśli unosiła się na wodzie - była czarownicą i szła na stos. Dzisiejsi "naukowcy-przemądrzałki" uważają, że jeśli się nie topiła to, dlatego że ówczesne bufoniaste suknie i ubiór po prostu napełniał się bąblami powietrza i to, dlatego ktoś się unosił na wodzie. Otóż nie. Właśnie, dlatego że wówczas operowało naprawdę bardzo wielu ufonautów. Niestety, biedne kobieciny, które utopiły się - co prawda były wyzwolone od zarzutów a ich rodziny mogły powrócić na łono kościoła i były oczyszczone. Co z tego, skoro ktoś został zamordowany?

  Wyjaśnienie próby wody. Tutaj dokładnie tak samo jak powyżej: tylko i wyłącznie technologia rzekomych diabłów sprawiała, że czarownice (bądź to ufonautki, bądź ziemskie kobiety wyposażone przez ufonautów w sprzęt). Faktyczne czarownice, (czyli ufonautki) nie obawiały się, że zostaną ujawnione, przecież i tak w ostatniej chwili bardzo wiele z nich po prostu albo uciekało z więzienia (po prostu przechodziły przez mur w nocy) albo na oczach zdumionego tłumu wznosiły się w powietrze lub znikały przed podpaleniem stosu - co bardzo mocno utwierdzało Inkwizycję i tłum w istnieniu czarownic. Faktycznie, to utopiono i spalono same niewinne osoby. Prawdziwi ufonauci i czarownice zawsze uchodziły z życiem.

  Próba igły. Uważano, że szatan zwodząc kobietę dawał jej znamię, które było nieczułe na nakłuwanie igłą. Znamienia szukano w miejscach intymnych lub za uchem, pod językiem, etc. Zazwyczaj jednak nakłuwano bardzo wiele miejsc na ciele nieszczęśniczki.

  Wyjaśnienie próby igły. To szokujące, że ludzie 500 lat temu wiedzieli to, co stwierdza dzisiaj m.in. prof. Pająk i inni badacze. Że ufonauci/diabły są dużo bardziej nieczuli na ból. Ówcześni ludzie w jakiś sposób się tego dowiedzieli i postanowili to wykorzystywać w badaniu czy ktoś spółkuje z szatanem. Dzisiaj wiemy, że ufonauci mają o wiele mniejszy poziom uczuć - dlatego oryginalnie faktycznie, gdyby wbito igłę niespodziewanie w ciało prawdziwej czarownicy, ona nie odczuwała ukłucia tak mocno, jak człowiek. Niestety, głupi "święci" Inkwizytorzy najpierw torturowali delikwenta, przypiekali, przykręcali - a potem wbijali igiełki. Umęczone ciało torturowanego człowieka raczej nie zareaguje normalnie po dawce tortur na igłę tak, jak normalny człowiek.

   Próba łez. Podobno czarownice nie potrafiły płakać. Dlatego Inkwizytor kazał płakać na gorzkie łzy Chrystusa na krzyżu. Jeśli łez było mało, sędzia mógł uznać, że ofiara jest czarownicą.

  Wyjaśnienie próby łez. Tak jak z próbą igły. Dużo mniejszy poziom uczuć sprawia, że ufonautki zachowują się obojętnie, nie potrafią okazywać uczuć, cierpienia i radości. Dlatego obserwacje (i słuszne!) ówczesnych zakładały, że czarownice nie potrafią płakać.

  Próba ognia. Osoba badana musiała przejść pomiędzy dwoma zapalonymi stosami drzew lub po rozżarzonych węglach. Jeśli nie miała poparzeń - była czarownicą.

   Wyjaśnienie próby ognia. Tutaj niestety mechanizm telekinezy nie pomaga, gdyż samo migotanie telekinetyczne, co prawda chroni od pocisków i noży - ale nie od ognia - po prostu taka osoba gdyby wleciała napędem w  ogień spaliłaby się od wewnątrz (zamiast od zewnątrz, jak normalnie). Dlatego też zapewne niewiele ufonautek było wyposażonych w napędy 3 generacji - tj. wehikuły czasu. Tylko, bowiem posiadanie komory oscylacyjnej 3 generacji, która umożliwia przyspieszanie i opóźnianie pól czasowych (czas ma charakter magnetyczny) umożliwiłby przejście pomiędzy ogniskami.